Człowiek żyje już na tym bożym świecie tyle lat i zaczyna dochodzić do
wniosku, że ludzie na których nam zależy, których kocha odchodzą
obojętnie bez słowa. Odrzucają wszystko, co kiedyś miało jakiekolwiek
znaczenie i uciekają. Przed czym ???? Przed przeznaczeniem!!!! Jednak
lepiej być romantykiem, mieć własny wyimaginowany świat, w którym
wszystko jest piękne, każdy dzień choćby nawet ten pochmurny, zaświeci
promykiem słońca, który znajdzie niewielka szczelinę miedzy chmurami,
by
życie stało się radośniejsze…Porzuca wszystkie złe myśli, żeby przez
jeden krótki moment moc się cieszyć tym promykiem, który i tak wkrótce
zniknie przysłonięty kolejna chmurą…a życie musi toczyć się dalej bez
względu na wszystko….